28 March 2016

Z wichrów wiejących ponad Atlantykiem




Seamus Heaney

Podana nuta

Na wysuniętej najdalej na zachód
wyspie Blasket wysłyszał ten śpiew z głębi mroku, 
kiedy nocował w domku z niespojonych głazów.

Inni, ci wszyscy, co byli tam po nim, 

także słyszeli dziwne dźwięki, 
brzmienia niesione wiatrem, głuszone przez sztormy,

ale nie mogli w tym wykryć melodii. 

On winił za to ich słuch i brak praktyki,
paluchy umiejące jedynie rzępolić –

bo zaszedł wtedy dalej, wędrując przez wyspę, 

i przyniósł stamtąd ze sobą to wszystko, 
czym dom pulsuje teraz jak nabrzmiałe skrzypce.

Czy więc nazywa to, czy nie, muzyką duchów, 

to dla mnie nieważne. 
Wiem: wziął to z wichrów wiejących ponad Atlantykiem.

On jednak twierdzi, że znikąd. Zawiesza 

Smyczek nad struną, z powagą zaczyna 
Przekład muzycznej frazy na składnię powietrza.