Posłowie
II
Tracę już pamięć o tym, gdzie i o jakiej porze
rozegrało się takie czy inne zdarzenie.
Wczoraj? Kilka dni temu? W wodzie?
W powietrzu? W parku? Ze mną czy beze mnie?
A i samo zdarzenie - powiedzmy eksplozja,
babski fałsz, rozruch pieca, powódź, zakrzep w żyle -
nic nie pamięta i nigdy nie pozna
ani mnie, ani innych, którzy je przeżyli.
III
Znaczy to najwidoczniej, ze za pan brat jestem
z życiem. Że również ja stanowię teraz
włókno tkaniny, która swym szarym szelestem
odbarwia skórę, kiedy o nią się ociera.
IV
Dotknij mnie - pod palcami poczujesz rzep uschły,
wilgoć wieczoru lub poranku, tętno
kamieniołomu miasta, oddech stepowej pustki,
tych którzy już nie żyją, lecz których pamiętam.
Dotknij mnie - a poczujesz pod czubkami palców
wszystko to, co istnieje poza mną, beze mnie,
co nie wierzy mnie, mojej twarzy, memu paltu,
wpisując nas w swój bilans zawsze po stronie ujemnej.
V
Mówię do ciebie - i nie moja wina,
jeśli nie słychać. Gdy kurz dni przytępi
wzrok, na strunach głosowych osiadac zaczyna.
Cóż, lepszy głos matowy niż natrętny.
T- aby lepiej słyszeć kukury - ku, tik - tak,
igłę, co w sercu płyty wydrapuje dziurę.
To abyś się nie spostrzegł, gdy zamilknę - jak
nie powiedział wilkowi Czerwony Kapturek.
Josif Brodski
tłum. Stanisław Barańczak
Fotografia Brodskiego ze strony
http://hiperboreja.blogspot.com/search/label/Andrej%20Platonov