01 September 2013

Irlandzkie Gadanie

Gdy wyjeżdżałam w tym roku do Irlandii, przepisałam fragment wiersza Seamusa Heaneya - Gaeltacht. Nigdy nie przypuszczałam, że poeta odejdzie tak szybko i dołączy do Barlo i Paddy Joe.


Gaeltacht

Co ja bym, mon vieux, dał za to, żebyśmy we trzech – Barlo, ty,
Ja – byli znów w Rosguill, tam gdzie Szosa Atlantycka, w lecie
Roku tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego, gdy
Barlo żył jeszcze

I żeby byli też Paddy Joe, Dicky iChips Rafferty
Z ich irlandzkim gadaniem, bo w takim wariancie im razem
Towarzyszyłyby Aoibheann Marren i Margaret Convay,
I Deidre Morton i Niamh i M. i ta druga M.

Tak wszyscy i jeszcze żeby to było tak urządzone
Na stałe: abyśmy my dzisiejsi mogli widzieć nas samych sprzed lat
Słyszeć, cosmy mówili i aby także mój sonet –

Imitacja z Dantego, tej sceny, gdzie on sam wreszcie wychodzi
Na wolność, z Lapo, Guido, dziewczęta czekają na niego w łodzi –
Mógł być taśmą splątaną, na której gadaninę naszą nagrał wiatr.


zdjęcie ze strony:  http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-13930435